Euro – Katalog Munzen und Bankiten

Polski rynek książek związanych z numizmatyką od zawsze był bardzo ubogi w pozycje. Dla tego też duża popularnością w naszym kraju cieszą się pozycje obcojęzyczne. Pozycje które przy odrobinie znajomości języka pozwalają na zdobycie wiedzy na temat monet do której w kraju ciężko dotrzeć. Od niedawna na naszym rynku jest dostępny katalog monet euro firmy Leuchtturm. Katalog który dzięki umiarkowanej cenie cieszy się dużym zainteresowaniem. Postanowiliśmy sprawdzić jego przydatność dla przeciętnego Kowalskiego.

Przeszukaliśmy sieć i w cenie niespełna trzydziestu złotych zakupiliśmy książkę. Po kilku dniach dotarła. Pierwsze wrażenie bardzo dobre. Ładnie wydane i rozpieszczające oko ilustracjami. Miękka okładka ułatwia życie gdy jesteśmy mobilni a sam papier choć średniej jakości daje się polubić (z czasem). Nie jest to na pewno książka podobna do tych którymi jesteśmy karmieni przez krajowych wydawców. Wspomniany papier jako średniej jakości przy naszych pozycjach krajowych wydaje się nieporównywalnie lepszy. Książka wydana jest w kolorze. Na każdej stronie „margines” w kolorze czerwonym ze zdjęciami monet a w środkowej części opis. Wszystko ładnie poukładane w jedną całość. Katalog podzielono na części gdzie każda odpowiada krajowi w Unii Monetarnej. Pierwsza strona informuje nas o podstawowych danych na temat kraju którego monety będziemy za chwilę oglądać. Następnie monety obiegowe a po nich zestawy okolicznościowe. Katalog poza danymi na temat monet jakie zawiera prezentuje zdjęcia tych zestawów (zwykle pakowane w atrakcyjne „foldery okolicznościowe”). Bardzo nam się to podoba gdyż spora rzesza osób właśnie w takiej formie zbiera euro i dzięki temu będzie miała obraz tego czego jej jeszcze brakuje. Kartkując dalej rozpoczynają się monety kolekcjonerskie. Posortowane wg roczników a te wg nominałów. Kończąc na stronie dany rocznik najwyższym nominałem zaczynamy następny rok od najmniejszego. Na początku trochę ciężko się przyzwyczaić, w końcu przez lata układ nominałami w krajowych publikacjach wydawał się jedynym słusznym. System obrany przez autorów będzie miał zapewne swoich zwolenników jak i przeciwników. Nie mniej jednak można się do niego przyzwyczaić (nam zajęło to kilka dni i wynikało raczej z wyuczenia się gdzie co jest niż z opanowania poruszania się po katalogu). Odnośnie zdjęć monet autorzy bardzo się postarali. Wszystkie monety zostały pokazane na zdjęciach. Na uwagę zasługuje również fakt, że w kolorze. Widać co złote a co ze srebra. Informacje podane w katalogu w sposób czytelny i łatwy do „wydobycia”. Dla każdej monety poza rokiem emisji oraz nominałem możemy odnaleźć stop, wagę, średnicę, nakład, nazwę monety oraz wycenę w euro.

Tyle pierwszych wrażeń. Jako zagorzali numizmatycy postanowiliśmy sprawdzić jaki naprawdę jest „Euro – Katalog”. Testów na wytrzymałość z reklamy produktów firmy Zelmet nie przeprowadzaliśmy. W końcu to książka a nie odkurzacz – a książki należy szanować. Tak, ale katalog monet z założenia służy i ma pomagać w kolekcjonowaniu. Trwałość klejenia nie jest jego za mocną stroną. Po dwóch tygodniach pisania uwag i notatek z obserwowanych aukcji okazało się, że niektóre strony zaczynają wypadać. To nie wszystkie wady. Autorzy za cel dali sobie umieszczenie zdjęć monet w naturalnych wielkościach. Oczywiście nie działa to dla monet dużych (kilka lub kilkanaście uncji) a jedynie dla tych małych. Dzięki temu efekt jest taki, że pięciouncyjny Stanisław Leszczyński ma średnicę półtorej eurówki (został zmniejszony) a monety małe najczęściej złote pozostawiono w ich oryginalnych mikro rozmiarach. Polecamy np. pozycję LV-G80 w dziale Hiszpania. Do tego duża część zdjęć pochodzi ze stron internetowych (zapewne mennic) a w związku z tym zdjęcia nie są jednolite. Na niektórych są refleksy świetlne czyniące nie wyraźnymi szczegóły umieszczone na monecie. Całość wygląda przez to fatalnie. Część lustrzanek ma tło czarne a cześć srebrne, przykładów można by wymieniać na kilka artykułów. Kolejnym mankamentem są wyceny. Oczywiście biorąc katalog do ręki wiedzieliśmy, że jest przeznaczony na rynek niemiecki a nie polski i, że ceny w nim zawarte nie będą odzwierciedlać krajowych zawirowań cenowych. Ponieważ jednak testujemy go jako produkt oferowany polskiemu klientowi nie możemy o tym nie wspomnieć. Większość cen ma się nijak z rzeczywistością a w przypadku ostatnich użyto kresek nie podając żadnych wartości. Może wynika to z próby rzetelności w wycenie przez autorów. Odwrotnej niż wyceny u niż rodzimych potentatów którzy już nauczyli nas jak „podkręcić” rynek dodając niewiadomo skąd i na jakiej podstawie jedno zero do ceny monety.

Euro – Katalog firmy Leuchtturm na pewno przyjmie się w naszym kraju. Wynikać to będzie jednak przede wszystkim z braku rodzimych pozycji. Sama publikacja jest ładnie skrojona i robi wrażenie. Wartości monet z kosmosu ale kto na nie patrzy, szczególnie w naszym kraju gdzie moneta o nakładzie sześćdziesięciu tysięcy może kosztować prawie trzy tysiące złotych a inna o nakładzie tysiąca nie można znaleźć kupca za trzysta. Pozycja ta na pewno będzie skarbnicą wiedzy na temat nakładów oraz danych o monetach emitowanych w Unii. Należy jednak przewidzieć wraz z zakupem tej książki zakup lupy do oglądania niektórych zdjęć.

W skrócie:

+ stosunkowo dobra jakość

+ wszystkie strony w kolorze

+ dokładne dane o monetach z UE

- słaba jakość niektórych zdjęć (pochodzą z internetu)

- podane ceny monet nie odzwierciedlają cen rynkowych